Podczas pierwszej misji najnowszej gry BungiePrzeznaczenie 2ekspansja,Spadek światła, po porwaniu wrogiego statku kosmicznego i ustawieniu go na samozniszczenie, wychodząc, natknąłem się na znajomo wyglądającą zatokę hangarową. Dzięki dwupoziomowemu układowi, grupie wypełniających pomieszczenie fioletowych statków i sięgającym do ścian tarczom energetycznym prowadzącym w przestrzeń kosmiczną, w niczym nie przypominał hangarów Przymierza, na które Master Chief najechał w jednej z najwcześniejszych gier Bungie:Halo: Walka ewoluowała.
Celowe czy nie, to wizualne podwójne ujęcie mi to przypominaPrzeznaczenie 2to gra o długiej historii. Pomijając wcześniejsze gry Bungie,Spadek światładobiegł końca 20-letniego okresuAureolazapoczątkowany. ChwilaPrzeznaczenie 2dzisiejszy może być w większości nie do poznania pod względem dopracowania i mechanicznej złożoności w porównaniu z megahitem Bungie z 2001 roku, jeśli wiesz, gdzie szukać, łatwo to zobaczyć; w projekcie poziomów, potworach i broniach (których hołdy trafiły doPrzeznaczenie 2aktualizacja z okazji 30. rocznicy wydania), możesz zobaczyć kolejne warstwy historii.
Na wiele sposobów,Przeznaczenie 2jest przeznaczony dla tych z nas, którzy mogą zauważyć dowody tej historii, którzy mogą nawet poświęcić dwa akapity aSpadek światłarecenzja mówiąca o zupełnie odrębnym tytule Bungie. W końcu zawsze była to gra, w której jedną nogą utknęliśmy w przeszłości. Głęboko w menu znajdują się strony poświęcone „Chwilom triumfu” i „Pieczęciom”, upamiętniające wszystko, co udało Ci się osiągnąć w ciągu sześciu lat od pierwotnej premiery gry.Przeznaczenie 2nieustannie celebruje swoją historię, nawet jeśli w innym miejscu ją wymazuje.
:no_upscale()/cdn.vox-cdn.com/uploads/chorus_asset/file/24476509/lightfall_boss.jpg)
WiększośćPrzeznaczenie 2chwile nie są już dostępne. Stare kampanie wygasają wraz z pojawieniem się nowych. Doświadczyć gry oznacza doświadczyć wiecznej teraźniejszości: teraźniejszości zbudowanej z narracyjnego i mechanicznego surowca niedawnej przeszłości.Spadek światłailustruje ten rekurencyjny trend.
Fabuła dodatku sięga pierwszych chwil pierwowzoruPrzeznaczenie, kiedy wszyscy ze zdumieniem spoglądaliśmy w górę na tę gigantyczną białą kulę zwaną Podróżnikiem, unoszącą się niczym Damokles nad Ostatnim Miastem ludzkości.Spadek światłazaczyna odpowiadać na pytanie: „Jaki w ogóle jest interes Podróżnika?” Na początku kampanii dramatycznie wkracza do akcji – na tyle, na ile to tylko możliwe w przypadku kuli wielkości Księżyca – wystrzeliwując na orbitę Ziemi i rzucając wyzwanie swemu staremu wrogowi, Świadkowi. To, co kiedyś było nieodgadnioną, pasywną istotą, teraz stało się aktywnym uczestnikiem biegu wydarzeń. Choć nadal pozostaje to w większości tajemnicą, widzieliśmy teraz, jak Podróżnik zmieniał stan rzeczy i sam z kolei ulegał zmianie.
Mechaniczny akt graniaSpadek światłapodobnie wydaje się być połączeniem starego i nowego. Oprócz arsenału nowej broni z szeroką gamą korzyści (co jest normą w każdym rozszerzeniu Bungie), kampania zapewnia graczom także nową superzdolność zwaną Strand. Dzięki Strandowi gracze mogą chwytać się powietrza i, między innymi, zaczepiać się o wrogów i uderzać w nich satysfakcjonującą eksplozją. W ekstremalnej mobilności Stranda i ponownym wykorzystaniu znanej z Destiny akcji chwytania i wrzucania kul można zobaczyć kształty i zachowania poprzednich mechanik. Strand nie tyle wymyśla na nowo, ile rekonfiguruje sposób, w jaki gra działała. Przydatnie sprawia to również, że stara zawartość znów staje się odświeżająca, szczególnie dla graczy, którzy przeszli przez to wszystko do znudzenia. Nowe życie zostaje tchnięte w stare sesje Strikes i Gambit, do których można teraz podejść z nowej, powietrznej perspektywy, bez ciężaru grawitacji i – sądząc po tym, jak łatwo jest rzucić się z półki – zdrowego rozsądku.
:no_upscale()/cdn.vox-cdn.com/uploads/chorus_asset/file/24476511/lightfall_neptune.jpg)
Spadek światłaAkcja rozgrywa się w miejscu, w którym następuje największe odejście od przeszłości Destiny. Możesz rozpocząć kampanię w ferworze bitwy na orbicie Ziemi, ale niemal natychmiast zostaniesz przeniesiony przez Układ Słoneczny na planetę Neptun, zupełnie nowy dodatek do lokalizacji Destiny. Jego miasto, Neomuna, które służy jakoSpadek światłaGłówna lokalizacja to elegancki pejzaż przyszłości, udekorowany kolorowym, kreskówkowym neonem, ze ścieżką dźwiękową syntezatorów i zabawnych riffów perkusyjnych. Estetyka cyberpunku w stylu Frankensteina i funky patyna science-fiction, inspirowana komiksami takimi jak Silver Surfer i Strażnicy Galaktyki, stanowią mile widziany dodatek doPrzeznaczenie 2jest już szeroką mozaiką wizualną. Twój główny punkt kontaktowy jest pamiętnie głupkowaty: Nimbus, wysoki na 8 stóp niebinarny humanoid ubrany w chromowaną zbroję,Strój w stylu Hajime Sorayamyw komplecie z cholernym kodem.
Chociaż Neomuna jest nowa, złoczyńca, który jej zagraża, były cesarz Kabały Calus, jest dość stary. Hostowana wersja CalusaPrzeznaczenie 2pierwszy nalot. Wciąż pamiętam, jak zmagałem się z tymi nocnymi sesjami, próbując pokonać to z moim pierwotnym, już nieistniejącym klanem: waląc naszymi głowami w pozornie niemożliwe zagadki nalotu, warczący gadzi śmiech Calusa odbijający się echem w naszych pozbawionych snu czaszkach. Ten Calus jest nisko osadzonySpadek światła, i zamieniony w pionka Świadka, wzbogaca się częściowo dzięki temu, że kiedyś widzieliśmy go w jego wysokości.
Ale co z nowymi graczami, którzy mają jedynie przelotną wiedzę ntPrzeznaczenie 2obszerna wiedza i fabuła? Samo wejście do gry jest stosunkowo proste. Po rozegraniu misji samouczkowych wprowadzonych w aktualizacji Nowego Światła można przejść bezpośrednio doSpadek światłakampania. I film, który wprowadza”Spadek światłaHistoria robi godną podziwu robotę, doganiając nas w odpowiednich rytmach historii prowadzących do chwili obecnej. Sama rozgrywka pozostaje ekscytująca, starcia w większości bardzo dobrze zaprojektowane, choć niestety nie tak pełne napięcia i ekscytujące, jak niektóre z tych, które widzieliśmy w poprzednim rozszerzeniu,Królowa Czarownic. Na poziomie czysto funkcjonalnym i dla wielu graczy to wszystko powinno wystarczyć, prawda?
:no_upscale()/cdn.vox-cdn.com/uploads/chorus_asset/file/24476512/lightfall_power_weapon.jpg)
Nie jestem tego taki pewien. Pod koniec dnia,Przeznaczenie 2żyje i umiera dzięki swojemu wyczuciu historii, dzięki poświęceniu swojej lojalnej bazy graczy w rozpoznawaniu i byciu rozpoznawanym przez tę historię. Siła płynąca z odtwarzania przetworzonych i ponownie skonfigurowanych elementów kampanii z przeszłości czerpie się z pamiętania, jak to było kiedyś, i możliwości świętowania zmian, jakie nastąpiły od tego czasu.
Biorąc pod uwagę, żeSpadek światłahistoria kończy się wieloma otwartymi pytaniami i stanowi dopiero początek rocznej narracji i treści związanych z rozgrywką, co wymaga inwestycji czasu na poziomie, któremu wielu nowych graczy mogłoby się sprzeciwić. Trudno jest stwierdzić, czy rozgrywka i grafika – chociaż są dopracowane – wystarczą, aby przyciągnąć niewtajemniczonych. Czy po zakończeniu kampanii będą gotowi rozpocząć grindowanie i poświęcić się temu światu, który w większości ich ignoruje, wybierając zamiast tego upamiętnianie swoich „Weteranów” (tytuł przyznawany graczom, którzy rozpoczęli grę sześć lat temu)? Z pewnością jest coś imponującego w takiej grzePrzeznaczenie 2, która ma własną historię, ale także historię sięgającą dawnych franczyz. Pozostawia to jednak pytanie, czy w ogóle jest miejsce dla tych, którzy nie mają żadnego związku z tą historią – którzy podchodzą do gry jako goście, będąc świadkami jedynie wycinka czegoś, co musi przypominać wspomnienia z całego życia.
Przeznaczenie 2: Upadek Światłazostała wydana 28 lutego na PlayStation 4, PlayStation 5, Windows PC, Xbox One i Xbox Series X. Gra została sprawdzona na PS5 przy użyciu kodu do przedpremierowego pobrania dostarczonego przez Bungie. Vox Media ma partnerstwa partnerskie. Nie mają one wpływu na treść redakcyjną, chociaż Vox Media może otrzymywać prowizje za produkty zakupione za pośrednictwem linków partnerskich. Możesz znaleźćdodatkowe informacje na temat polityki etycznej firmy Polygon można znaleźć tutaj.